Forum Oficjalne Polskie Forum Zest Riddle
Karol, przynieś tę cytrynówkę!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[zlot] Kostrzyn nad Odrą - WOODSTOCK '09!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalne Polskie Forum Zest Riddle Strona Główna -> Zloty i Mitingi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kapitan Termos



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Czw 14:33, 30 Lip 2009    Temat postu:

gdynia - kostrzyn: odjaaaaaaaaaaaazd! :P

dyskotekę czas zacząć!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
B4T
D
D


Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: znienacka :D
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Czw 22:29, 30 Lip 2009    Temat postu:

a zostanie tu ktoś do pomocy, czy zawieszacie forum na te parę dni? xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithedog
Zoidberg
Zoidberg


Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 0:28, 31 Lip 2009    Temat postu:

ja się nie wybieram na woodstock. woodstock jest dla...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nekroturbosperminator



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Łodzi (ej)
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 11:37, 03 Sie 2009    Temat postu:

To jako,że już jestem w domu to pozwole sobie podsumować wyjazd z mojego punktu widzenia:
Było po prostu przezajebiście :D Da best łudstok ewar :D I to głównie za sprawą ekipy, którą byliśmy rozbici, po prostu ciężko sobie wyobrazić lepszą ^^ Dziękuję wam, geje moje kochane :* Oby do następnego roku :D

Swoją drogą, Qdeł, to ty odsłoniłeś zestną flage jak ją nam przykryli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Voldek

<option>Lord Voldehorse</option>


Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 1290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: brać czas na sen?:(
Płeć: Nadmiar Chromosomów X

PostWysłany: Pon 14:31, 03 Sie 2009    Temat postu:

to teraz ja, poniewaz nerka sie bardzo....rozpisal to dodam co nieco;p A zatem teraz juz wiem czemu liczba woodstockowiczow stale sie powieksza...po prostu kazdy kto przyjezdza, to przyjezdza potem juz caly czas :D Naprawde niesamowity klimat! Niesamowici, pozytywnie zakreceni ludzie, zabawa trwala w zasadzie....caly czas :D co rusz mijalismy grupke np. 30, 40 osob ktora wokol gitarki spiewala jakies piosenki, gdzie indziej grali w pilke, w dalszej czesci biegali, tanczyli do muzyczki puszczanej w glosnikach z wielkiej sceny itp....no ale po kolei odnosnie raportu:

przybyli my okolo 19 na pole, powitala nas Sunn i w trojke udalismy sie do lasku rozbic namiot, potem wrocilismy odebrac Mirga, Qdłatego i Poxi, robiac oczywiscie nasz znak rozpoznaczy, pajacyki :D nastepnie skamuflowanie sie do naszej "bazy", zrobienie flagi i podziwianie efektow zapijajac to wszystko radosnie miętówką ^^ Wieczorkiem obeszlismy wszystko a o 5 rano Nera poszedl po Termosa i bylismy juz zupelnie skompletowani, caly dzien bawilismy sie wszedzie gdzie to bylo mozliwe a wieczorem na koncerty :D

W zasadzie z kazdym dniem bylo coraz lepiej, flaga przybita na odpowiedniej wysokosci zaraz przy rozpoczeciu koncertow w sobote, przy robieniu zdjecia w rzadku sporo osob pomyslalo ze zaczynamy taniec irlandzki i w ciagu 10 sekund z 7 osob zrobilo sie nas chyba ze 40 :D Potem Sunn zostala przez nas wrzucona na fale do tyłu, słyszelismy tylko cichnące "NIENAWIDZĘ WAS!" bo dość szybko ją przemieszczali :D pozniej kolo 17 zaczelismy stac z poxim w kolejce do bungee i oczywiscie skoczylismy :P przy okazji powstal mem "a se skocze! ...albo nie skocze! ...aaa skocze se!" :P wieczorkiem teez na koncerciki wyskoczylismy i na odblokowywanie gwiazd ale wtedy juz bylo baaardzo grubo :P Poxi musial sie poskladac zanim wstal :P a w niedziele istna uczta! tort na 24 świeczki od leszka, bedzie widac na zdjeciach ;) no i najlepsze smaczki czyli clawfinger, guano apes i korplikaani ktorzy rozpoczeli koncert Vodką :P potem szybkie pakowanko i do domciu :P Oczywiscie wszystkie szczegoly nie zostaly umieszczone aby pozostali mogli uzupelnic luki :P


Haslo: Jak było?
Odzew: ZAJEBIŚCIE!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirgurth

<option>Imperialny Zapęd Czerni</option>


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 1344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Śymjanowice Ślůnske
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 15:52, 03 Sie 2009    Temat postu:

Voldek fail: flage zrobiliśmy rano jak Termos przyjechał bo nie można było jej zrobić bez jego przescieradla.

Teraz moja cześć I relacji pt. Pismo. Dzień Pierwszy.

Zaczeło sie od eksorty policji naszej w liczbie niezliczonej na dworcu w katowicach. Droga ciapongiem byla dosc spokojna okraszona ciekawymi ludziami i nieludziami (np. duzy lech). odziwo ciapong dojechal na stacje w kostrzynie 3 minuty przed czasem (tak pkp wrzeszcie zadzialalo - jak sie okazalo tylko raz)

Pózniej nastapila krotka wycieczka do biedronki, uzupelnienie wody oraz dobicie sie do busika (swoja droga kto wypozycza im te zlomy, ktore muzeum ja sie pytam?). Potem troche czekania pod niewidzialnym namiotem z allegoro i pewne trzy osoby robiace pajacyki do mnie z 3 metrow. :P

Nastepnie zebranie Poxiego i udanie sie do obozu tam najwazniejsza rzecz moj Namiot :) kto byl to wie :p Natepnie obrócenie miętówki potem dwójki szlachetnych zawisz czarnych i dalej pamietam tylko telefon do Nerki z zapytaniem gdzie jest mój namiot.

Tak oto dzień pierwszy zakończył się tempendem. :)


Ostatnio zmieniony przez Mirgurth dnia Pon 16:45, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniek
B
B


Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 16:34, 03 Sie 2009    Temat postu:

łaj, nie znalazłem was ;< ale i tak było w pytunię. picie wina z przypadkowymi przechodniami, poznanie psa- węża ogrodowego- janusza, pod scena nie unosił się nawet bardzo zapach bełtów hueh. za rok was znajde huehue

Ostatnio zmieniony przez Muniek dnia Pon 16:35, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirgurth

<option>Imperialny Zapęd Czerni</option>


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 1344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Śymjanowice Ślůnske
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 16:58, 03 Sie 2009    Temat postu:

Teraz moja kolejna cześć I relacji pt. Pismo. Dzień Tym Razem Drugi.

Rano stan fizyczny: zniszczony totalnie. Slysze ze Termos przybyl zbieram sily zeby go zobaczyc wychodzac z Namiotu. wykonywanie flagi. podpisanie jej. suszenie. picie. koncerto Blendersow - pelno punkow dupiata sprawa.

Póżniej nauczylem Nere grać w pewną gre w karty i poszlismy spac wiec z dnia drugiego to duzej relacji nie bedzie


edit:
Teraz moja nastepna kolejna cześć I relacji pt. Pismo. Dzień W Końcu Trzeci.

Najdupiatszy jesli chodzi o jakosc zespołów ale za to flaga zawisła i była tez calkiem ciekawie zakonczona wycieczka na miasto w celu zakupów. :) Póżniej było omawiane juz bungie ale sadze ze wczesniej niz o 17 tam przysliscie a 15 minut przerwy jest najlepeij demotywujace :) tak jak triforce :P oczywiscie na dobre zakonczenie dnia pijemy jak co jakisch czas.


Ostatnio zmieniony przez Mirgurth dnia Pon 17:01, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunniva



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Królewskie Stołeczne Miasto Kraków
Płeć: Nadmiar Chromosomów X

PostWysłany: Pon 17:21, 03 Sie 2009    Temat postu:

ja właśnie weszłam do domu po 11h w pociągu relacji Kostrzyn - Kraków ;)

jak tylko doprowadzę się do porządku (czyt. wykąpię ze 3 razy i zjem :P ) to zamieszczę swoją relację :)

póki co na usta ciśnie mi się tylko jedno słowo: "zajebiście!" :)

kocham Was po prostu! <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirgurth

<option>Imperialny Zapęd Czerni</option>


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 1344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Śymjanowice Ślůnske
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 17:27, 03 Sie 2009    Temat postu:

A na marginesie dodam poza relacja tęczowa kola z runem zamiast normalnej om nom nom nom :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nekroturbosperminator



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Łodzi (ej)
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 17:46, 03 Sie 2009    Temat postu:

e tam, absolwent z plastiku a nie ze szkła, om nom nom nom :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Termos



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 17:53, 03 Sie 2009    Temat postu:

melduje się :P

dajcie mi troche czasu na ogarnięcie, to napisze mega relacje + powrzucam odpowiednie foty :D

tymczasem muszę zmartwychwstać :P


i podobnie jak Sunn - Kocham Was i oby do następnego! :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirgurth

<option>Imperialny Zapęd Czerni</option>


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 1344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Śymjanowice Ślůnske
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 17:58, 03 Sie 2009    Temat postu:

porozsylaj potem all fotek do wszystkich :p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qdłacz

<option>UFOPORNOO</option>


Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: z kątowni
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 19:54, 03 Sie 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] :F
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nekroturbosperminator



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Łodzi (ej)
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 20:10, 03 Sie 2009    Temat postu:

wincyj!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirgurth

<option>Imperialny Zapęd Czerni</option>


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 1344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Śymjanowice Ślůnske
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 20:17, 03 Sie 2009    Temat postu:

ja wrzuce te co robilem rancem :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nekroturbosperminator



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Łodzi (ej)
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 20:19, 03 Sie 2009    Temat postu:

no tylko wczesnym rańcem,bo chciałbym przed 11 je jeszcze mieć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Voldek

<option>Lord Voldehorse</option>


Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 1290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: brać czas na sen?:(
Płeć: Nadmiar Chromosomów X

PostWysłany: Pon 20:25, 03 Sie 2009    Temat postu:

kurde bo poleca warny :P nera miales okazje opisac wrazenia a teraz robicie tutaj czata :P nie ze mna takie numery bruner! jeszcze jedno takie zagranie a bede sklejaj w jednego posta caly dialog:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galarion
B
B


Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Koszalin
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 21:02, 03 Sie 2009    Temat postu:

Też byłem, ale na dwóch ostatnich dniach. Nawet chwilami szukałem was krzycząc "zest", licząc na odzew :p. Nie wiecie, czy Korpiklaani zagrali jakiś cover? Bo jeden kawałek dosłownie wyciągnął mnie z namiotu, ale nie brzmiał jakoś charaktyerystycznie dla nich (to nie była "Vodka" :p). Dobrze, że tak się stało bo chciałem ich zobaczyć ^^. Aha, oczywiście było zajebiście :D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.:Stachu:.

<option>Afro Admin</option>


Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 1824
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ja mam tyle włosów?
Płeć: Nadmiar Chromosomów X

PostWysłany: Pon 23:14, 03 Sie 2009    Temat postu:

Ja też byłem i Was widziałem :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
Si
Si


Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ex Machina
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Pon 23:18, 03 Sie 2009    Temat postu:

Ja byłem i oglądałem jak śpicie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunniva



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Królewskie Stołeczne Miasto Kraków
Płeć: Nadmiar Chromosomów X

PostWysłany: Wto 0:20, 04 Sie 2009    Temat postu:

„Zimna woda zdrowia doda”, czyli Sunn prysznice o 9 nad ranem


Na Woodstocku istnieje instytucja kranów (kto był, ten wie gdzie :P ).

<dobra rada> warto wziąć ze sobą kawałek węża ogrodowego, znacznie ułatwia to „prysznic” </dobra rada>

Wzięcie prysznica, ze względu na bardzo niską temperaturę oferowanej wody, wymaga całkiem sporego samozaparcia. Ja codziennie rano twardo zaczynałam dzień od lodowatego prysznica. Chyba tylko Nerka był wystarczająco zdeterminowany, żeby przynajmniej raz skorzystać (tylko o jednym razie wiem :P ) z tejże niekłamanej przyjemności, jaką jest umycie się w zimnej wodzie. Pozostała męska część ekipy jednakowoż nie zdecydowała się zmierzyć z tym wyzwaniem :D Będąc w tamtej okolicy można było zobaczyć słynną flagę "Bieszczady i ch*j", która to zainspirowała wiele podobnych inicjatyw takich jak m.in. "Fajny Tonik i ch*j" :P

[link widoczny dla zalogowanych]



„Hej czy widzisz komara”, czyli nocne wymysły zestowej ekipy


Komarów było straszliwie dużo, także co jakiś czas powracała do nas słynna swego czasu piosenka o komarze :) W nocy było ich zdecydowanie najwięcej, a przecież wiadomo nie od dziś, że noc nie służy do spania :) w nocy się m.in. pije, chodzi na koncerty, spaceruje i ogląda gwiazdy. Pierwsze oglądanie gwiazd w składzie Sunn&Termos (reszta cieniaków poszła spać, nawet na koncert się nie ruszyli – fstyt! Wszyscy wiedzą, że nie po to jest się na Woodstocku, żeby spać :D ) pozwoliło na zalezienie dobrego miejca do następnego oglądania gwiazd. Wtedy również obeszliśmy cały teren Festiwalu i poznaliśmy fenomen Woodstockowego pola namiotowego (o czym niżej). Drugie gwiazdooglądanie odbyło się już w szerszym gronie, bo dołączyli Voldek, Poxi, Mirg i Nerka. Ach no i noce były straszliwie chłodne :)

edit: przepraszam Nerka, że Cię pominęłam - byłam nieprzytomna pisząc tą relację :) No i też to gwiazdooglądanie miało dwie części - na pierwszej faktycznie byliśmy wszyscy, a na drugiej chyba nie było ani Poxiego ani Nerki :P (a poza tym ja nie byłam wtedy trzeźwa i byłam zmęczona :P )

z tego miejsca chcę jeszcze raz bardzo podziękować Termosowi za użyczenie bluzy, bo tylko w swoim swetrze bym zamarzła z całą pewnością :) Dziękujęęęę :)


„WAZZUP!”, czyli realia Woodstockowego pola namiotowego


Woodstockowe pole namiotowe jest dość specyficzne – ono nigdy nie śpi. Co chwilę ktoś coś krzyczy, a ktoś obok mu odkrzykuje :)
Przykłady:

Wazzup! (które rozchodzi się falą od namiotu do namiotu)

Wstawać ku*wa na roraty!

Zaraz będzie pora rorat!

Sąsiedzi, śpicie?!

Nie śpij! Zwiedzaj!

-Zaraz będzie ciemno/jasno!
-Zamknij się!

-nachbarn, schlafen Sie?!
-nein!
-warum?!
-alkohol!


Wartym zaznaczenia jest również masakryczna ilość pyłu na terenach Festiwalu. W płucach tego mam pewnie całe mnóstwo :P jakże niepocieszona byłam, jak zgubiłam swoją pyło- i słońco- odporną bandamkę. Na trzeźwo. Bo gdyż słońce grzało niemiłosiernie – o 8 już nie dało się spać, a już sama myśl o tym, że po jedzenie trzeba stać w kolejce w słońcu powodowała, że człowiek przestawał być głodny :P


„Zabiję Was!”, czyli ogólnie pojęte koncerty, wieszanie zestowej flagi i zabawa pod sceną


Cytat:
„Zabiję Was! Nienawidzę Was!” zakrzyknęła Sunn, gdy Nerka, Vold, Mirg i Poxi zakończyli powodzeniem swój szatański plan wrzucenia jej na falę tuż po zawieszeniu zestoflagi


Zestoflaga powstała 31.07.2009, a została zawieszona 01.08.2009. Flagę pinezkami przypinałam ja stojąc na plecach Termosa (aż żałuję, że z tego nie ma zdjęć :P ). A potem już na ziemi wyglądało to tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Koncerty:
ja osobiście byłam na:
Volbeat – grali całkiem nieźle :) na tymże koncercie publiczność wywołała lekką konsternację u Voldka, gdyż wywołując koncert na bisy ich okrzyk brzmiał bardzo podobnie do „Voldi” :P
Futureheads – nie było źle, ale frontmen bardzo słabiacki
Juliette Lewis – zrobiła niesamowite show, miała świetny kontakt z publiką i trzeba przyznać, że przekonała mnie do siebie :)
Caliban – zupełnie nie moje klimaty, piosenki bardzo podobne do siebie, jednak dało się tego słuchać
Carrantuohill – koncert tuż po zawieszeniu zestoflagi. Zabawa przednia, muzyka genialna – nic dodać nic ująć :)
Guano Apes – mistrzostwo świata! Szkoda tylko, że tak straszliwie zaczęło lać na bisach :P na tym koncercie Voldek zgubił swój telefon będąc na fali, który to telefon później odzyskał, bo znalazł go Alex z Niemiec :) tym samym wydało się, że Vold to dziecko szczęścia :P
Korpiklaani – również ciekawe show i również szkoda, że padało :)


„Jeśli jesteś poje*any w ręce klaszcz”, czyli inne mistrzowskie pomysły


Cudowna piosenka przywieziona przez Termosa (śpiewana również w wersji „naje*any”) :)
Jeśli jesteś poje*any w ręce klaszcz *klask klask*
Jeśli jesteś poje*any w ręce klaszcz *klask klask*
Jeśli jesteś poje*any, tak naprawdę poje*any, jeśli jesteś poje*any w ręce klaszcz *klask klask*

Poxiego i Voldka skok na bungee i ich czekanie w kolejce przez długo bardzo :P

Zepsuty przez Voldka mój kielonek (do tej pory nie wiem jak on to zrobił :P )

Słomkogram Qdła (ale nigdzie nie mogę odnaleźć zdjęcia)

Autopilot Sunn :P

Voldka „Ja Was nie znajdę? JA Was nie znajdę?”, po którym nas nie znalazł, mimo że ciągle staliśmy w jednym miejscu :)

Voldka „Piwo jest zdrowe – czyści Nerki” :P Nekro był wtedy na koncercie „poszedł się ubrudzić, żeby potem zostać oczyszczony” :D

Voldka shot z wódki i przypraw do Vifona :P

Tęczowa cola z runem leśnym i "Fajny Tonik i ch*j" (ale tu nie mam pojęcia co do autorów ;) )


Pomysły innych


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

kondukt pogrzebowy składający się z dwóch gości w białych koszulkach (jeden niósł krzyż z gałęzi, drugi śpiewał: "Dobry Jezu a nasz Panie") i wklekącej się za nimi białej furgonetki :)

-która jest godzina?
-nie wiem, Woodstock jest

-niech będzie pochwalony toitoi - bez niego nasze życie byłoby śmierdzące



pomimo tych wszystkich świetnych wydarzeń kiedyś trzeba było wrócić do domu... Ale mam szczerą nadzieję, że w przyszłym roku będzie równie świetnie! :)

użyte zdjęcia pochodzą z aparatu Termosa i są autorstwa Termosa i Sunn
relacja jest moja subiektywna :P


Ostatnio zmieniony przez Sunniva dnia Czw 17:39, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Termos



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Wto 4:49, 04 Sie 2009    Temat postu:

skoro obiecałem to słowa dotrzymam ;)

moja wizja Zestowego zlotu :P



Wirtualna rzeczywistość, czyli Zest on tour - Woodstock '09


Był to dzień jak każdy - przeciętny, niczym szczególnie niewyróżniający się dla statystycznego Kowalskiego.
Na szczęście rzeczywistość wszytko weryfikuje i dzień ten dla prawie półmilionowej publiczności zgromadzonej na kostrzyńskim polu (a cholera wie ile by liczyła, gdyby wszyscy, którzy nie mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu z powodu różnych wypadków losowych przyjechali), gdzie widniała [link widoczny dla zalogowanych], był jednym z tych dni, które zapisują w kalendarzu na czerwono z napisem "WOODSTOCK!!!11 \m/".

Sam tak uczyniłem i nie uważam się za gorszego - przeciwnie - była to swoista od skocznia od szarej rzeczywistości, dająca poniekąd satysfakcję, przyjemność, oderwanie się od problemów, 3 dni chlania w doborowym towarzystwie, nocne eskapady oraz masę innych atrakcji, których statystyczny Kowalski nie jest w stanie w swej mentalności, podatnej poniekąd na chorą propagandę, pokuładać tak, aby tworzyły logiczną całość.
Nie mnie się nad tym zastanawiać, co we łbach tych ludzi siedzi - wiem na pewno jedno - kto był tam przynajmniej raz, to chce tam wracać zawsze.

O umówionej godzinie podjechał po mnie kumpel, zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy na miejsce startu [link widoczny dla zalogowanych], który miał ruszyć punktualnie o 20:38 z peronu numer 4, znajdującego się na stacji Gdynia Główna.

W rzeczy samej tak się stało; po przyjeździe na miejsce, pierwszą rzeczą, którą zobaczyliśmy były kilometrowe kolejki przy kasach, okupowanych przez zwolenników ciężkich brzmień i picia piwa na wolnym powietrzu; w oczekiwaniu na odjazd zaczął padać deszcz.
Pomimo niezbyt sprzyjającej pogody i przedłużającego się późnienia coraz częściej było słychać charakterystyczny pstryk otwieranych puszek z browarem, tudzież szelest wyciąganych fajek z kolejnych to paczek i dźwięk zapalanych zapalniczek.

Około godziny 20:45, na horyzoncie ukazał się upragniony widok - lokomotywa, której nie powstydził by się sam Tuwim, ciągnąca imponujących rozmiarów, skład wagonów, który przez następne 8 godzin podróży miał się stać domem dla, określanych mianem 'brudasów' przez statystycznego Kowalskiego, ludzi.
Generalnie, jak to bywa w takich przypadkach, rządni krwi, brudni barbarzyńcy, z toporami w dłoniach, zaopatrzeni dodatkowo w łańcuchy, blizny, znamiona, barwy wojenne oraz cały ekwipunek przydatny w krucjacie nowych terenów (nowych, bo przynajmniej dla części z nich, był to pierwszy raz), ruszył w kierunku nadjeżdżającego stalowego kolosa.

Podobno jak i w miłości tak i na wojnie - wszystkie chwyty są dozwolone, także udało się zaobserować różną interpretację czy też może plan działania poszczególnych grup - jedni postawili na siłę, drudzy na szybkosć i spryt.
Ja postawiłem na lenistwo, przyjmując cały ekwipunek moich kompanów, którzy to pobiegli w berserkerskim szale zająć jak najlepsze miejsca obserwacji. Gdy do nich doszedłem, pogratulowałem im nieprzeciętnej szybkości - bo wrzeczy samej byli jednymi z pierwszych osób, które weszły do wagonu - usiadłem się wygodnie i na znak pokoju rozpaliliśmy pierwszą fajkę popijaną wodą ognistą.

Parę minut później było już po wszystkim - pociąg ruszył, a my mogliśmy rozkoszować się odczuwalnym wzrostem prędkości stalowego koleszki, który bez żadnej zadyszki w nieco ponad 8 godzin dotarł do miejsca przeznaczenia.

W międzyczasie do naszej ekipy, po sąsiedzku, dołączył kapitan Jack Sparrow (bez beki, szacun dla typa, charakterystyka udała mu się w stu procentach), który to zabawiał zaprawionych w boju, tudzież już rannych i poległych na korytarzu barbarzyńców, swoją nieprzeciętną muzyką z boombox'a pomalowanego w rastafariańskie kolory (sic!).

Zabawiliśmy się także w dobrych samarytaninów przygarniając spragnionego hipisa, który to po przyjęciu na klatę niebagatelnego ładunku trunku, skrywającego się pod nazwą [link widoczny dla zalogowanych], rozłożył się jak struna w zdłuż korytarza skutecznie barykadując drogę handlarzy alkoholem z sąsiednich wagonów.

Jeśli jesteśmy przy alkoholu - w rzeczy samej jestem pełen podziwu barbarzyńskiej wyobraźni. Spytacie dlaczego?
Sake - wiecie co to jest?
Nie wiecie.
Do cholery, nie kłócić się ze mną!
Ja też nie wiedziałem, do momentu gdy nie usłyszałem z ust handlarza, składu owego trunku, wyrodukowanego de facto przez siebie (dosłownie, lol), po paru głębszych łykach, którymi to poczęstował siedzącego obok kompana podóży.
Bo sake to nic innego jak zmiksowany: mocz, woda i kielon wódki w celu dostarczenia aromatu :P
Mówiłem, że kreatywne? Mówiłem :P

Niestety dalszej podróży nie pamiętam - doznałem zaćmienia umysłowego, prawdopodobnie wynikającego z wysokiej temperatury panującej w wagonie, w którym to jechałem.

Ocknąłem się w momencie, gdy świtało i można było dostrzec na zewnątrz bez potrzeby wytężania wzroku, tabliczke przystankową z napisem "Kostrzyn".
Nagły przypływ adrenaliny sprawił, że wszytkie funkcje życiowe w mgnieniu oka wróciły do normy, zatem przyjąłem na barki swój ekwipunek i udałem się do wyjścia.

Było cholernie zimno, nie jeden zaprawiony w boju pijaczyna pozazdrościł by mi drżącej ręki w momencie wykonywania telefonu do Nerki, oznajmiającego przyjazd do miejsca przeznaczenia, nie mniej jednak szedłem dalej [link widoczny dla zalogowanych] przed siebie.

Pomijając fakt, że zatrzymałem się na pit stopie, w celu uzupełnienia paliwa, przemieszczanie z miejsca na miejsce, z każdym krokiem sprawiało mniej bólu.

Po przybyciu na umówione miejsce, przywitałem się z Nekrem, Poxim i jego ziomalem.
Gdy czynność ta dobiegła końca, z uśmiechami na pyskach udaliśmy się do naszej bazy, która to została założona przez ekipę Nery na 2742 lata przed Chrystusem.
Drąc mordę, a tym samym oznajmiając moje przybycie, obudziłem Voldka, który przywitał mnie soczystym bełkotem w stylu "zamknij ku*wa ryj!" (:P) oraz Mirga, który to skacowany po poprzednim wieczorze wychylił swą piękną facjatę z namiotu, który miałem potem przyjemność mieć w swoim sąsiedztwie.

Po rozbiciu przenośnego obozu, wyciągnąłem prześcieradło, które miało posłużyć do wykonania Zest flagi i czekaliśmy na Sunn, która była na mnie sfochowana, z powodu wyłączenia przeze mnie komórki, a tym samym brakiem jakiegokolwiek kontaktu :P

Gdy tak kontemplowaliśmy wszyscy razem (czytaj: Nera, Vold, Poxi, Mirg + ja) nad schematem flagi, fizjologiczne potrzeby wzięły góre i poszliśmy do bazy toi-toi'owej po drodze spotykając Sunn, z której to oczu ewidentnie buchał gniew i chęć nieuzasadnionej zemsty na mojej skromnej osobie :P

Po zrobieniu co trzeba, wróciliśmy do obozu, gdzie mistrz ceremonii aka Voldek wziął się dziarsko do pracy, i w kolejnych to etapach powstawała Zest flaga ([link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych]), którą to [link widoczny dla zalogowanych], a w efekcie końcowym wyglądała [link widoczny dla zalogowanych].

Po owej czynności wszyscy poszliśmy do [link widoczny dla zalogowanych] we wiadomym celu ~~

Wróciliśmy do bazy, położyliśmy się na moment, bo mimo wszystko byliśmy zmęczeni.
O 12 Voldi z Mirgiem (tak mi się wydaje :P) poszli na umówione spotkanie pod sceną, aczkolwiek z ich raportu jasno wynikało, że wszelkie formy życia z forum, poza nami, nie zostały odnalezione.
Na godzine 13 zostało zaplanowane spotkanie z Lechem Wałęsą w Akademii Sztuk Przepięknych, po wysłuchaniu 15 minut przemowy, stwierdziliśmy, że jest za gorąco i poszliśmy do wioski Kryszny po zapitę do wódki (btw - już wiem dlaczego nazywają to [link widoczny dla zalogowanych] :P

Po 14 doszliśmy do bazy, Nerka wyciągnął na pierwszy ogień [link widoczny dla zalogowanych], następnie poleciała zaprawdę bardzo godna wódka Krajowa, którą to [link widoczny dla zalogowanych] oraz Luksusowa, która wprawiła wszystkich w zachwyt.
Po skończeniu trzeciej flaszki, na pomoc przyszedł Qdeł, który to dumnie [link widoczny dla zalogowanych], niczym dyrygent trzymający swoją batutę, polewał kolejne kielony :P

Po pierwszej najebce Poxi wyciągnął swoje specyfiki, w postaci [link widoczny dla zalogowanych], w którego to wszyscy razem graliśmy raz to z większym, raz to z mniejszy powodzeniem ~~

Po graniu złapała mnie gastrofaza, poszedłem więc wchłonąć jakieś godne żarło.
Nasyciwszy się, wróciłem przechlany do bazy, w celu pójscia spać pójścia, ale nie leżałem dłużej niż minutę, gdy usłyszałem proroczy głos Nerki, mówiący "Marcin, ku*wa! Pijemy!".
Stwierdziłem, że to żart, więc nie reagowałem, udając martwego, gdy w tym samym momecie na mój namiot zwalił się grad szyszek.
Wyszedłem i ujrzałem [link widoczny dla zalogowanych], którego i tak nie wypiliśmy za pierwszym razem, bo stierdziliśmy, że odkąd zmienił wygląd - jakoś zmizerniał.

Po czasie zebraliśmy się na koncerty; co grało wcześniej nie pamiętam :P Wiem, że byliśmy na pewno na Juliet Lewis oraz na [link widoczny dla zalogowanych], ale na pewno zapamiętałem [link widoczny dla zalogowanych] ze spoilem do no.91 :P

Przed Calibanem a po Juliet Lewis, praktycznie zostałem sam z Sunn, bo Poxi z Voldem poszli do wioski piwnej, Nerka spał, Mirg najprawdopodoniej też, chociaż kto go tam wie :P

Po koncertach poszliśmy z Sunn oglądać gwiazdy, pospacerowaliśmy po prawie całym woodstockowym polu, obchodząc je przynajmniej dwa razy, by w efekcie końcowym, grubo po 5 rano zlądować w namiotach.

W tym miejscu kończy się dzień pierwszy mojej opowieści.


Następnego dnia wstałem o 11, która też cholernie szybko nastała; swoim radosnym uśmiechem przywitała mnie Sunn ;)
W zasadzie nie pamiętam co robiliśmy do 14:30, bo o tej godzinie odbywał się "bieg za człowiekiem z piwem" na który to minimalnie się spoźniliśmy :P Voldi z Mirgiem gdzieś zniknęli, natomiast we trójkę razem z Poxim poszliśmy strzelać foty poza bazę, co zaowocowało paroma fotkami prosto z cieszącego się popularonością [link widoczny dla zalogowanych].

Wróciliśmy do bazy, poczekaliśmy na pówrót Nery, który nie wiadomo gdzie był, następnie doszli do nas zagubieni w boju Voldi i Mirg, i wszyscy razem poszliśmy na pierwszy koncert drugiego dnia festiwalu, jednocześnie [link widoczny dla zalogowanych] na scenie.

Po jej przyczepieniu znaleźliśmy się stricte pod sceną, gdzie wraz z upływem czasu zabawa zaczynała się na całego.
Sunn postanowiła przejąć obowiązki fotografa, popstrykała kilka fotek bawiącemu się tłumowi [link widoczny dla zalogowanych] oraz nam - tańczącym [link widoczny dla zalogowanych], który to z minuty na minutę przybierał na liczebności i prędkości :P
Po chwili dołączyła do nas, lecz tylko na chwilę, bo uciekła nam z pola widzenia krzycząć coś w stylu "!@#!@$!%@#$@#" płynąc niesiona na rękach niezmordowanego tłumu :P

Gdy cardio nam wysiadło, poszliśmy pić.
Tym razem na pierwszy ogień poszła [link widoczny dla zalogowanych].
Co było dalej - nie pamiętam.
Prawdopodobnie poszedłem z Sunn do niej i porobiłem serię zdjęć - tak przynajmniej wskazuje perspektywa fotek, by przenieść się pod bungee, gdzie po 4 godzinach stania w kolejce swoje 4 sekundowe loty oddawali po kolei [link widoczny dla zalogowanych] :P
Gdy to zrobili dostali pamiątkowe [link widoczny dla zalogowanych] ;)
Następnie, prawdopodobnie, poszliśmy do Sunn, która to przemyciła swoją Wiśnióweczkę i udaliśmy się naszej bazy w celu jej [link widoczny dla zalogowanych].
W chwilę później na orbicie pojawiły się z jakieś dwa czy też nawet trzy (wersja bardziej prawdopodobna) [link widoczny dla zalogowanych] i po dość konkretnej libacji poszliśmy oglądać gwiazdy (no comment ~~)

Co się działo później nie pamiętam, wcześniej też coś przeoczyłem, a kompletnie zniszczony poszedłem spać o 2 :P


Następnego dnia znowu z promiennym uśmiechem na twarzy obudziła mnie Sunn :)

Oznajmiła, iż znalazła szukaną przez nas flagę ekipy z [link widoczny dla zalogowanych], pochodziliśmy po pasażu handlowym, wróciliśmy do bazy, stwierdziliśmy, że jesteśmy głodni i całą ekipą udaliśmy się na srogi obiad.
Po żarle udaliśmy się do wioski piwnej w celu zakupienia [link widoczny dla zalogowanych].
Gdy się z nim uporaliśmy, częśc ekipy poszła na koncert, natomiast Sunn i ja udaliśmy się na mini rajdzik, w miejsce, w którym nie byliśmy w dniach poprzednich :P
Pstryknęlismy parę artystycznych fotek, w międzyczasie zaczęło grzmieć, wrócilismy do bazy, spakowaliśmy się, wypiliśmy po strzemiennym kielonie [link widoczny dla zalogowanych] i poszliśmy na koncerty Guano Apes + Korpiklaani ;)

Same koncerty zapowiadały się bardzo godnie, Guano zniszczyło prawie półmilionową publikę, której [link widoczny dla zalogowanych].
Na bisach zaczęło cholernie mocno padać, częśc ludków zmyła się z pola, dlatego też na Korpiklaani została tylko jakaś połowa, może nawet mniejsza połowa, z nich.

Finowie w moim mniemaniu się nie popisali, grali tak jakby ktoś ich do tego zmusił, natomiast dodatkowym smaczkiem był skrzypek, który ciągle palił fajkę podczas koncertu i popijał raz to raz browara, cały czas bacznie spoglądając na publikę z wyrazem twarzy przypominającą ironię połączoną z żalem i zniechęceniem ~~

Dostałem smsa do mojej ekipy, że zbieramy się na pociąg, więc musiałem ewakuować się do bazy.
Spakowałem się, zniszczyłem namiot, który mnie lekko mówiąc wku*wił, poszedłem raz jeszcze pożegnać się z naszymi i ze łzami w oczach opuściłem kostrzyńskie pole, na którym to tworzyła się historia z naszym skromnym udziałem ;)


Na tym kończy się legenda... :)


Ostatnio zmieniony przez Kapitan Termos dnia Wto 5:09, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qdłacz

<option>UFOPORNOO</option>


Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: z kątowni
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Wto 6:28, 04 Sie 2009    Temat postu:

To jeszcze dodam od siebie, że nie byłem z ekipą. Wpadłem tylko "przypadkiem" na chwilę coby się przywitać i zobaczyć ich morduchny. Sunn nie wymieniła jeszcze jednego okrzyku, który królował w okolicach gastronomii gdzie miałem namiot - "Daniel!" (nie mam pojęcia kto to, ale 3 dni go szukali...wszyscy. :p ). Minąłem się jeszcze z wami na Carrantuohill.
also dorzucę [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] ("żubramy na hełm"), [link widoczny dla zalogowanych] (jak widać pan w wannie nie chciał) i [link widoczny dla zalogowanych] :p

666 POST!!!! :pppppp


Ostatnio zmieniony przez Qdłacz dnia Wto 18:36, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nekroturbosperminator



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Łodzi (ej)
Płeć: Jedyny Słuszny Chromosom Y

PostWysłany: Wto 8:24, 04 Sie 2009    Temat postu:

Sunn,zapomniałaś jeszcze w mottach dodać "super __________ ku*wo!" ,gdzie w mijesce kresek wstawiamy dowolny rzeczownik;p, i "dobra wódka jest dobra" lub mase innych tekstów w tym klimacie:P I chciałem również przypomnieć,że na drugim oglądaniu gwiazd ja równiez byłem obecny, ale pewnie pogrążona w uściskach Termosa nawet tego nie zauwazyłaś :C

I wznawiam pytanie: Qdeł, to ty odsłoniłes falge?;p


Ostatnio zmieniony przez Nekroturbosperminator dnia Wto 8:25, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalne Polskie Forum Zest Riddle Strona Główna -> Zloty i Mitingi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin